W związku z tym że jakiś czas temu pisaliśmy o tym, skąd się wzięło przekonanie że telefony komórkowe powodują raka mózgu, chciałbym polecić ciekawy artykuł który ukazał się na blogu „Science Based Medicine”:
Artykuł napisał Lorne Trottier, a zrobił to dlatego, gdyż temat odżył za sprawą agencji IARC (International Agency for Research on Cancer), która w zeszłym roku wystosowała informację prasową, w której poinformowała o umieszczeniu promieniowania komórkowego na tzw. liście 2B czyli „możliwych kancerogenów”. Telefony komórkowe dzielą miejsce na tej liście z takimi rzeczami jak ogórki konserwowe, opary benzyny samochodowej, kawa, oraz niklowe monety. Ogółem na liście jest w tej chwili 269 substancji (i, jakby to nazwać, obiektów).
Co trafia na listę 2B? Jest to coś w rodzaju listy rezerwowej. Sama agencja definiuje tę listę w następujący sposób:
Kategoria 2B jest nadawana czynnikom co do których jest ograniczona ilość dowodów na rakotwórczość u ludzi i mniej niż wystarczająca ilość dowodów na rakotwórczość u zwierząt w warunkach laboratoryjnych.
Podsumowanie brzmi: jest to możliwy kancerogen. Coś jak każdy kierowca jest możliwym przestępcą. Wpisanie telefonów na tą listę było szeroko komentowane w kręgach naukowych, a dowody które przytoczyła Agencja były ponownie analizowane. Lorne Trottier w wyżej linkowanym artykule robi to dla nas w przystępny sposób. Warto się zapoznać!