Każdy z nas (a, oczywiście, przede wszystkim każda z nas) otrzymał kiedyś alarmujący łańcuszkowy email ostrzegający przed niebezpieczeństwami dezodorantów i antyperspoirantów. O tym że te kosmetyki powodują raka piersi informują nawet z pozoru poważne strony takie jak np. Wirtualna Polska: Kobieta lub Dziennik – ten drugi artykuł zaczyna się od mojego ulubionego zwrotu „Naukowcy biją na alarm”.
Niektóre z tego typu artykułów wyrażają opinię że toksyny z dezodorantu przedostają się przez skórę do piersi lub naczyń limfatycznych. Większość cytowanych w tych artykułach wypowiedzi i badań okazuje się być nieistniejące, przekręcone lub… nie być badaniami w ogóle. Często okazuje się, że jeśli faktycznie badanie i cytowany naukowiec istnieje, to jego (lub jej) wypowiedzi są kontrowersyjne i nie uznawane przez środowisko naukowe.
Jednym z cytowanych artykułów jest np. artykuł zatytułowany Underarm Cosmetics are a Cause of Breast Cancer zamieszczony w 2001 w piśmie European Journal Of Cancer Prevention. Mimo dość kategorycznego wydźwięku tytułu, artykuł został zamieszczony w sekcji „Hipotezy” i nie zawierał żadnego badania – był po prostu przemyśleniami autora.
Image: FreeDigitalPhotos.net
Inny artykuł często cytowany w tego typu alarmistycznych wypowiedziach jest badanie opublikowane w 2003 roku w tym samym piśmie (McGrath, „An Earlier Age of Breast Cancer Diagnosis Related to More Frequent Use of Antiperspirants/Deodorants and Underarm Shaving„). W tym badaniu wzięto pod uwagę tylko kobiety u których zdiagnozowano raka piersi. Wśród nich, młode okazały się częściej korzystać z dezodorantów i częściej goliły się pod pachami. Autor wysnuł z tego wniosek że pomiędzy tym a zachorowaniem jest związek przyczynowo skutkowy. Myślę że uważny czytelnik już widzi tutaj lukę w rozumowaniu: ponieważ wszystkie kobiety w badaniu chorowały, to może być to kompletnie nieskorelowane z tym akurat zachowaniem częściej obserwowanym u młodszych kobiet. Do pełnego wyniku brakuje tutaj oczywiście grupy kontrolnej: sprawdzającej czy ten sam rozkład częstości używania kosmetyków spotkamy też u kobiet zdrowych.
Takie właśnie badanie również powstało i zostało opublikowane w 2002 roku (Mirick DK, Davis S, Thomas, DB: Antiperspirant Use and the Risk of Breast Cancer. J Natl Cancer Inst.)
Przebadano 813 kobiet chorych i 793 kobiety zdrowe. Badania nie wykazały żadnej korelacji pomiędzy częstością używania antyperspirantów i diagnozy raka piersi.
A może położenie zdiagnozowanej tkanki nowotworowej w jakiś sposób łączy je z powierzchnią skóry wystawionej na działanie antyperspirantów? Okazuje się że również nie. Amerykański Narodowy Instytut Badań nad Rakiem podaje, że procent odnotowanych przypadków nowotworu w tych miejscach równa się dokładnie procentowi tkanki miękkiej które występują kobiecych piersiach w okolicy pach.
Dodatkową przyczyną plotek o antyperspirantach jest również standardowa procedura przed badaniem mammograficznym – kobiety proszone są o nie stosowanie antyperspirantów w dniu badania – ze względu na możliwe zakłócenia odczytu.
Reasumując więc: podatność na nowotwory piersi u kobiet jest głównie uwarunkowana genetycznie. Odstawienie dezodorantów nie jest dobrą metodą poprawiającą szanse na niezachorowanie. Lepiej udać się na regularne badania mammograficzne lub nauczyć się samodzielnie wykonywać badania piersi.