Jak co roku, wszystkie nasze media obiegły informacje o Blue Monday – rzekomo „naukowo udowodnionym” najgorszym poniedziałku w roku.
Tym razem na szczęście wiele z naszych publikacji pisało, że jest to niepotwierdzona informacja, i prawdopodobnie chwyt marketingowy. Mimo, że twórcą „wzoru” matematycznego na najgorszy dzień był psycholog, to sam wzór nie miał sensu. Był bardziej przedstawieniem koncepcji wpływu poszczególnych składników wzoru na samopoczucie.
Te składniki to np. „dług świąteczny” albo „poczucie potrzeby wykonania akcji”. Podobnie jak z równaniem Drake’a, może przedstawić samą zasadę, ale na pewno nie da się z niego wyliczyć konkretnego dnia.
Powyższy wzór jest pozbawiony sensu – ponieważ niektórych wartości nie da się zmierzyć w konkretnych jednostkach, a inne są w niezgodnych jednostkach. Jak ma z tego wyjść konkretna data?
Skąd więc wziął się konkretny dzień jako Smutny Poniedziałek: Blue Monday? Jak odkrył Ben Goldacre, prawdopodobnie była to część akcji marketingowej, być może biura podróży.
Z samym wzorem kojarzony jest Cliff Arnall, psycholog, który nie ma imponującego dorobku naukowego – za to często występuje wspomniany w naukowych pismach jako twórca tego terminu.
Dlaczego więc media o tym wspominają, mimo, że wiedzą że to nieprawda? Z chęci załapania się na jednodniowy trend w wyszukiwarkach słów kluczowych. Dyktat Google’a nad mediami spowodował, że muszą o czymś pisać, nawet jeśli świadomie muszą to uznać za fałszywą informację.