fbpx

NLP – zakończenie dyskusji

Małe podsumowanie, co się wydarzyło w temacie NLP na naszym blogu w ostatnim czasie. A były to niewątpliwie wpisy z największą liczbą komentarzy (szczególnie, że pechowo wysiadł nam system rejestrowania w pewnym momencie, więc na pewno niektórzy odeszli rozczarowani brakiem możliwości zarejestrowania).

Oto więc co się wydarzyło:

Na początku lipca Artur Król, zawodowo zajmujący się NLP, napisał do mnie list w odpowiedzi na nasz wcześniejszy wpis na ten temat. Prosił o  możliwość polemiki. Jego list opublikowałem jako nowy wpis. Pod nim rozpoczęła się dyskusja, którą próbowałem podsumować w następnym wpisie. Co ciekawe, pod tym (podsumowującym wpisie) rozpętała się kolejna dyskusja, w której, podobnie jak w poprzedniej, czynnie uczestniczyli nasi czytelnicy i oczywiście Artur. Komentarze te są tak ciekawe i godne przeczytania, że chcąc podsumować te wszystkie wątki, musiałbym je po prostu opublikować jako osobne wpisy (często objętościowo są one dość duże). Oczywiście nie miało by to sensu, więc serdecznie zapraszam do poczytania ich.

Co do wyników dyskusji, myślę że pozostaje nierozstrzygnięta. Oczywiście nie spodziewałem się że przekonamy Artura żeby porzucił NLP i zajął się czymś innym, jednak mam wrażenie że argumenty obu stron chybiały – Artur za każdym razem odżegnywał się od jakichkolwiek związków NLP z nauką, co dawało mu dużą swobodę w używaniu naukowego słownictwa i terminologii i zwalniając go od podawania wyników badań, jeśli akurat takimi badaniami nie dysponował. Musimy to oddać Arturowi honor, że starał się wyczerpująco odpowiadać, i tłumaczyć swój punkt widzenia, jak również próbował realistycznie spojrzeć na zagadnienie weryfikacji NLP w formie badań naukowych. Wiele jednak rzeczy przyjmował „na wiarę” – np.  sprawa modelowania które powinno działać, bo działa (takie odniosłem wrażenie, dyskusja była na takim poziomie ogólności że zeszła na dyskusje n/t terminologii). Wielu dyskutantów sugerowało też konieczność weryfikacji naukowej „czy działa” – moim jednak zdaniem istotniejsze byłoby wyjaśnienie „dlaczego”, „na jakiej zasadzie” działa.

Ogólnie wiele się dowiedziałem jednak pozostał mi w głowie obraz pewnego pojęciowego chaosu. Z jednej strony zakładamy że NLP nie jest nauką (tak pisze Artur) – a tylko”metodą” lub „techniką” – więc pewne reguły NLP nie obowiązują. Z drugiej jednak strony każdy zweryfikowany naukowo fakt jest podkreślany z oczywistą dumą. Jest to wybiórcze traktowanie faktów. Wydaje mi się też, że wielu specjalistów od NLP podkreśla „naukowość” metody – tak, opieram się na reklamach ich kursów jakie znalazłem w Internecie, ale to są przecież przedstawiciele tej „metody”. Nadal więc mam wrażenie że NLP stroi się w naukowe piórka.

Dziękuję wszystkim za dyskusję, szczególnie Arturowi który dał się pokazać jako osoba „na krawędzi”, łącząca racjonalny umysł i sceptyczne podejście z pasją do czegoś co nie jest powszechnie akceptowane w środowisku naukowym, i mająca odwagę tego bronić, i wszystkim dyskutantom którzy zostawiali swoje wypowiedzi w komentarzach. Tak jak napisał „psychoinformatyk” Artur nie jest personifikacją NLP, tylko człowiekiem który zechciał nam ten temat przybliżyć. A że nikt nie poczuł się przekonany w żadną stronę – cóż, tego się spodziewaliśmy od samego początku 🙂